sobota, 24 lutego 2018

Jeszcze zimniej, mimo wszystko sanki, a później na słodko :)







Powiało dzisiaj w nocy.
I pohuczało.
Zimno, bo -8 o 7.00 (wczoraj o tej porze pokazało -15).
Później też najprzyjemniej nie było.
Od godzin popołudniowych delikatnie prószy śnieg. 
Żurawi szkoda, głośno krzyczą.



   
     Na osłodę upiekłam małą jabłkową tartę do kakao. Kruche ciasto zagniotłam na szybko z 200g mąki, 100g masła, 1 jajka, 20g cukru, szczypty soli. W przepisie była jeszcze 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii - naturalnego, ja nie dorzuciłam, bo nie miałam. Podpiekłam delikatnie spód, dałam sporo potarkowanych jabłek i wiśni z kompotu, posypałam cynamonem. Na to wyłożyłam ubitą pianę z białek (skropiłam ją trochę cytryną i posłodziłam delikatnie) a na koniec rozrzuciłam skrawki ciasta, które odłożyłam, wykładając spód. Piekarnik ustawiłam na 200ºC, chwila w kuchence i gotowe. Ja posypuję cukrem pudrem dopiero, kiedy mam już kawałek ciasta na kolorowym! talerzyku, wtedy zupełnie przypadkiem trafiam cukrem sporo poza ciasto :)   




     Ola, mimo niesprzyjającej pogody, poszła z koleżankami na sanki. Zapowiedziała, że potem wszystkie wpadają do nas na wspomniane ciasto i kakao. Wspomnę, że szarlotka została wcześniej zareklamowana dziewczynom telefonicznie "ojej, wiecie, moja mama upiekła jabłecznik" (no tak, moje zdolności w tej materii są ogólnie znane). Ja zachęcona sukcesem, porwałam się na muffinki czekoladowe. I ... też wyszły, ale dziewczyny były zaskoczone :) Ja również.




Składniki na muffinki:
150g masła pokrojonego na kawałki
100g gorzkiej czekolady, pokrojonej na kawałki
2 jajka
200g cukru
300g mąki pszennej
1 szczypta soli
300g mleka
2 łyżeczki proszku do pieczenia (10g)


 


Rozgrzać piekarnik do temp. 180ºC. Formę do muffinek natłuścić, odstawić. Rozdrobnić dobrze czekoladę. Zmiksować masło, jajka, cukier, mąkę, sól, mleko i proszek do pieczenia. Dodać czekoladę i razem wymieszać. Piec ok. 30 min.





A tu już dziewczęca brygada.
Tych sanek coś tylko nie widać:)
Wypatrywaliśmy już wiosny, a doczekaliśmy się zimy ... tej zimy.







Do zobaczenia w niedzielę :)
Ciekawe, czy jutrzejsze DZIEŃ DOBRY będzie równie mroźne, jak te dzisiejsze.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)