środa, 20 stycznia 2021

Codziennik Sosenkowców

 







   Poczyniłam już próbę generalną przed tłustym czwartkiem. Odpaliłam niezawodny termomiks i rozkręciłam☺przepis na faworki. Wyszły naprawdę niezłe. Idąc za ciosem, zrobiłam (również z termo) placki z kaszy mannej z mlekiem. Smakowały całej rodzince, bez wyjątku, więc przepis od razu wrzuciłam w zakładki, bo na pewno do niego wrócę. Na szybkie śniadanie placki te są równie dobre jak niezawodna owsianka. 




    Stałym już punktem dnia są wyprawy na sanki. Lubimy je, i my starzy☺, i nasza najmłodsza. Adam podpina szelki, do szelek sanki, do sanek Miśkę☺i ruszamy na nasze osiedlowe ścieżki. Dobrze jest tak zmarznąć, że aż szczypią palce i policzki. Nie wiadomo, ile jeszcze taka pogoda potrwa, więc korzystamy, ile się da. 






Nie może być postu bez pól i lasów. Wrzucam kilka fotek z mroźnego poranka i nie mniej mroźnego popołudnia.













poniedziałek, 18 stycznia 2021

Jak nie można daleko, trzeba odkrywać lokalnie

 






    Nie ukrywam, że męczy nas już to siedzenie w domu. Pojechalibyśmy gdzieś, zwiedzili coś, poznali historię czegoś, a tu ... (cztery litery). Na szczęście zawsze możemy podskoczyć na Mazury (rodzinka póki co nas nie wygania;). Na lodówkę już dawno nie przybył nowy magnes (buuu), a podróżna torba obrosła pajęczyną (buuu²). Staramy się włóczyć lokalnie. Okoliczny las znacie już chyba równie nieźle jak my. Wiem, że często zamęczam Was zdjęciami ze spacerów, ale te leśne salony w czasach izolacji ratują moją psychikę. Wczoraj ruszyliśmy trochę dalej aniżeli kilka kroków za płot. Pojechaliśmy nad Zatokę Gdańską i niezawodne Sobieszewo. Ponieważ nie umiem już chyba włóczyć się bez aparatu fotograficznego i telefonu, mam dla Was porcję fotek. Takie tam morskie opowieści;).