wtorek, 29 grudnia 2015

U nas jest takie fajne miejsce




     Sopot ma w sobie coś - nie umiem tego nazwać, ani opisać - ale to coś czyni je wyjątkowym, jest tak bardzo inny w porównaniu z Gdańskiem czy Gdynią. Lubimy to miasto za jego elegancję. Nie jeździmy tu jakoś specjalnie często, ale jeżeli już, to zawsze z wielką przyjemnością. W drugi dzień Świąt - objedzeni i rozleniwieni - stwierdziliśmy, że potrzebny nam długi spacer i jednogłośnie wybraliśmy Sopot. Warto było. Przechadzka brzegiem morza dała nam solidnego kopniaka. Wysmagani przez wiatr, mocno różowi na policzkach dotarliśmy na molo, gdy już zaczęło się ściemniać i wtedy wielkie wow! ... Stwierdziliśmy, że wieczorem jest tu po prostu zjawiskowo. Gra świateł nas zachwyciła, co Adam starał się uchwycić w kadrze, czym denerwował Igora, który usilnie domagał się czegoś do jedzenia, a tata robił za długie przestoje. Pooddychaliśmy jeszcze na zapas tzw. wielkim światem, po czym pozytywnie umęczeni z radością wróciliśmy "do naszej wioski". Igor już w samochodzie, walcząc sam ze sobą, żeby nie zasnąć, podsumował dzień słowami: "Czułem się dzisiaj jak król" ... i to by było na tyle.    





















poniedziałek, 28 grudnia 2015

Domowa uroda




     Zastanawiałam się, co napisać o tej miejscowości, i jedyne określenie, które nasunęło mi się niejako automatycznie, to takie, że jest malownicza. Niekoniecznie wpisuje się w moją estetykę (wolę zdecydowanie klimaty pokazane w poprzednim poście), ale nie można odmówić jej uroku i nienachalnego wdzięku. Swoją architekturą przywołała u mnie i u Adama wspomnienia rodzinnych stron - jest u nas na Mazurach wioska, która charakterem zabudowy przypomina tą sfotografowaną poniżej. Adam zwrócił mi na to uwagę i faktycznie. Zerknijcie proszę na zdjęcia, mają swój klimat. A, zapomniałam dodać, że miejscowość znajduje się w Niemczech.