Dojechać na Mazury możemy trzema trasami: my nazywamy je roboczo "przez Olsztyn", "przez Górowo Iławeckie" i "przez Ornetę". Prawie zawsze wybieramy trzeci wariant, gdyż najbardziej lubimy tę drogę. Przejeżdżamy wtedy przez Lidzbark Warmiński, ale nigdy nie zatrzymaliśmy się tu na tzw. połażenie. Z Lidzbarka na Moje D. mamy jeszcze ok. 100 km, więc dylemat: zwiedzanie czy jazda dalej rozstrzygaliśmy na rzecz szybszego dotarcia do celu. Kilka dni temu wybraliśmy inaczej i ... ponad godzinę późnym popołudniem przy temperaturze -15 przeznaczyliśmy na zwiedzanie najbardziej atrakcyjnej części miasta. Zaparkowaliśmy nieopodal budynku, który poniżej na zdjęciach, gdyż zaciekawieni A cóż to takiego ładnego? byliśmy od dłuższego już czasu. Budynek ten piękniał za każdym naszym przejazdem przez Lidzbark. Okazało się, że to odrestaurowany letni pałac "Oranżerii" Biskupa Ignacego Krasickiego. Teren wokół obiektu również zagospodarowano w tzw. "klimacie i charakterze". Owe miejsce, po zakończeniu projektu renowacji, funkcjonuje pod nazwą Oranżeria Kultury. Zapytaliśmy przypadkowego przechodnia, co znajduje się w tym budynku. Miły pan wyjaśnił nam, że jest tu biblioteka pedagogiczna, poza tym w zabytkowych wnętrzach odbywają się wystawy, koncerty i inne kulturowe spotkania. Zerknęliśmy przez okna, wewnątrz musi być naprawdę ładnie, mocno stylowo, ale i subtelnie.
Ze schodów Oranżerii widok rozpościerał się na zamek - historyczną rezydencję biskupów warmińskich. Podjechaliśmy samochodem bliżej, gdyż zimno nam było okrutnie, ale ze względu na wieczorową porę, nie było szans, by zobaczyć coś więcej, niż za każdym razem z perspektywy auta. Na pewno jest to miejsce niezwykle ciekawe, gdyż zamek uznany został za pomnik kultury o skali światowej i stanowi unikalny zabytek architektury gotyckiej. Obiekt ten nazywa się "Wawelem północy". Zamek budowano od poł. XIV w. do pocz. XV. Obecnie mieści się tu Muzeum Warmińskie. Nieopodal zamku znajduje się luksusowy Hotel Krasicki, widać go na zdjęciach.
Czuliśmy pewien niedosyt i wracając z Mazur dwa dni później, znowu przystanęliśmy w Lidzbarku na godzinkę, tym razem wczesnym popołudniem. Za dnia magia odwiedzonych wcześniej miejsc tylko nieznacznie się ulotniła, gdyż same w sobie są one niezwykle klimatyczne i z tzw. duszą.
PS Wyczytałam dziś na facebooku, że 7 stycznia zostały otwarte w Lidzbarku termalne baseny, jest to pierwszy taki obiekt w północnej Polsce. No, no ...
Uwielbiam to miejsce! Jest niesamowite, szczególnie wieczorem, kiedy jest już ciemno i wszystko oświetlają naokoło lampy :) Projekt bardzo przemyślany jeśli chodzi o plac przed Oranżerią
OdpowiedzUsuń:) nam też się podoba :) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńGreat article. keep it up.
OdpowiedzUsuń