Pewnej niedzieli pojechaliśmy na wycieczkę, tak bez planu i była to jedna z naszych najfajniejszych wypraw. Najpierw trafiliśmy do fokarium w Sarbsku (pisałam o tym tutaj), a potem ruszyliśmy tropem Stolemów, które zamieszkały :) gminę Gniewino. Z poszukiwań olbrzymich figur mieliśmy niezłą frajdę, i my, i dzieciaki. Było świetnie. Uświadomiliśmy sobie, po raz kolejny, że tak blisko jest jeszcze wiele nieodkrytych przez nas atrakcji.
lokalizacja nr 1
Gniewino
na terenie kompleksu "Kaszubskie Oko"
STOLEMOWA RODZINA
STOLEMOWA JADALNIA
STOLEMY ZIELARZE
#
STOLEMOWA RODZINA
#
STOLEMOWA JADALNIA
#
STOLEMY ZIELARZE
lokalizacja nr 2
Gniewino
STOLEM PIŁKARZ
lokalizacja nr 3
Mierzyno
Mierzyno
STOLEMY DRWALE
lokalizacja nr 4
Perlino
Perlino
STOLEMOWA PARA
lokalizacja nr 5
Nadole
Nadole
STOLEMY RYBACY
Poniższy tekst pochodzi ze strony dobremiejsce.gniewino.pl tutaj
Z legend kaszubskich, czyli cała prawda o stolemach
Zanim Kaszubami całkowicie zawładnął człowiek, panami tej krainy były stolemy. Kształtem przypominały ludzi, ale wzrostem przewyższały ich kilkakrotnie. Posiadały też ogromną siłę. Drzewa wyrywały niczym źdźbła trawy. Ciskały wielkimi głazami jak ziarnkami grochu (...).
Któregoś dnia dwa stolemy leżały nad brzegiem morza i odpoczywały w cieniu drzew. Rozprawiały o rozmaitych sprawach, aż wreszcie ich rozmowa zeszła na temat ludzi.
- Jest ich coraz więcej – rzekł starszy.- Wycinają lasy i zakładają pola – dodał młodszy.- Wyławiają ryby z jezior, zabierają nam grzyby i orzechy.- Budują nowe wioski i rozbudowują stare.- Oj! Niedobrze z nami!- Niedobrze!
I tak od słowa do słowa uradziły, że trzeba ludzi zniszczyć. Najpierw jednak, by zebrać siły, postanowiły uciąć sobie drzemkę. Całą tę rozmowę słyszał młody, sprytny rybak. Przestraszył się bardzo, ale nie stracił głowy. Cichutko wszedł na sosnę i szyszką rzucił w nos starszego stolema. Ten poderwał się i rzekł do młodego:
- Bez głupich żartów!- No, co ty, nic przecież nie zrobiłem – tłumaczy się młody.- Spróbuj jeszcze, a zobaczysz!
Kiedy znowu usnęły, rybak rzucił szyszką w nos drugiego stolema. Teraz ten, choć młodszy, rozgniewał się na drugiego, ale szybko dał się udobruchać. Po chwili rybak znowu rzucił w starszego, później jeszcze raz w młodego i rzucał tak długo, aż doszło między nimi do ostrej sprzeczki. Ta zaś bardzo szybko przerodziła się w bójkę.
Nie była to zwykła walka. Starszy nie chciał pozwolić, by pokonał go młokos. Młody miał już dość ustępowania starszemu i uznał, że czas mu pokazać, kto jest silniejszy. Od szarpaniny szybko przeszły stolemy do tarzania się w piachu, w ruch poszły pięści. Następnie olbrzymy zaczęły wyrywać drzewa i walczyć nimi jak maczugami. (...) Spod kaszubskich piachów wojownicy dobywali kawałki skał i rzucali w siebie ze złością. Rzadko jednak trafiali, więc kamienie, mijając ciała olbrzymów, leciały dalej. Do dziś można je znaleźć w najróżniejszych zakątkach Kaszub. Te, które rozbiły się na drobne kawałki, spadły na ziemię jak nasiona. (...)
W końcu olbrzymom zabrakł jednak sił. Legli znów obok siebie, nie mogąc już ruszyć ręką ni nogą. Starszy odezwał się:
- Przyznaj się, dlaczego we mnie rzucałeś szyszkami?- Przyrzekam ci bracie, że to nie ja – jęknął młodszy!- Ja też w ciebie nie rzucałem – wysapał starszy. – To znaczy, że zrobił to ktoś inny.
Wówczas przyszła im do głowy myśl:
- To musiał być jakiś człowiek! – resztką sił wykrzyknęli prawie jednocześnie. (...) Nim zasnęli na wieki, stary dodał jeszcze:- Widać, ten mały stwór jest od nas mądrzejszy. Jeśli wszyscy ludzie są tacy, to prędzej czy później ziemia będzie należała do nich.
Po wydarzeniach tych inne stolemy jeszcze długo żyły z ludźmi w zgodzie. Niemniej słowa starego olbrzyma spełniły się. Dzisiaj pozostały po nich jedynie kamienie, które, być może, będą istnieć dłużej niż ludzie ...*
*Fragment książki „Legendy Kaszubskie”, autor Janusz Mamelski, Wydawnictwo REGION
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za komentarze :-)