niedziela, 5 maja 2019

Przystanek 1. Sanktuarium w Paradyżu





    Cudze chwalicie, swego nie znacie powiadają niektórzy i jest to prawda. Polska ma wiele do zaoferowania osobom lubiącym podróże. Jak mówi pan Tomasz Bednarek w prowadzonym przez siebie programie popularyzującym wiedzę o Polsce, można się w niej zakochać bez reszty. Przez ostatnie dni odwiedziliśmy z dzieciakami trochę miejsc. Czujemy niedosyt, ale więcej się nie dało. Nie tym razem. W kilku kolejnych postach pokażemy namiastkę tego, co widzieliśmy. Zaczniemy od miejscowości Paradyż i tamtejszego sanktuarium. Tym wpisem zaczniemy króciutki cykl, który sami dla siebie zatytułowaliśmy roboczo "Wkręceni"☺️. No to startujemy w Polskę, a po drodze zrobimy sobie kilkanaście przystanków, żeby pozwiedzać!



PARADYŻ
Sanktuarium Chrystusa Cierniem Koronowanego


 


O historii kościoła możecie poczytać tu i tu.



 


Przedsionek kościoła (wejście do świątyni było zamknięte)


 

 


i jego wnętrze, piękne zresztą.




    W ołtarzu głównym znajduje się cudowny obraz pt. "Jezus cierniem ukoronowany". W 1678r. na obliczu Jezusa w tymże obrazie pojawiły się krople krwi. 85 lat później ukazał się dekret arcybiskupa gnieźnieńskiego, który oficjalnie uznał obraz Chrystusa Cierniem Koronowanego za słynący łaskami. 








Przed kościołem piękne krużganki z drogą krzyżową.



 



    Wyjechaliśmy już z parkingu na drogę główną i z tejże drogi zobaczyliśmy ścieżkę prowadzącą na tyły kościoła. Kiedy naszym oczom ukazały się zabudowania ze starej cegły, nas zamurowało z kolei. Lubimy takie klimaty, o czym pisałam Wam już wielokrotnie, chociażby w postach o angielskich miejscowościach. Drzewka owocowe od razu skojarzyły nam się z rodzinną wioską, w której kiedyś przy plebani też takie drzewa rosły. My to jednak jesteśmy dziwni☺. Pokazać nam stare cegły i jesteśmy uchachani jak dzieci. 



 



 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)