środa, 15 maja 2019

Przystanek 6. Skansen w Sanoku








     Ostatnio było niebiesko, dzisiaj będzie sielsko, a to za sprawą skansenu w Sanoku. Gdybym chciała zachować chronologię odwiedzanych miejsc, powinnam napisać teraz o Polańczyku. Miejscowość ta i zapora w Solinie są ze sobą tematycznie najbliżej. Polańczyk leży na zachodnim brzegu jeziora Solińskiego i od 1999r. jest siedzibą władz gminy Solina. Kiedy przysiadłam do komputera z zamiarem opracowania posta o tym popularnym uzdrowisku, kliknęłam trochę przypadkiem w folder ze zdjęciami ze skansenu w Sanoku i przepadłam (wiecie, jak lubimy starocia☺️). Na blogową pustą kartkę zaczęłam wklejać te właśnie zdjęcia, a Polańczyk zostawiłam na inny wpis. Wszelkie informacje dot. skansenu możecie znaleźć na jego oficjalnej stronie TUTAJ. Dość ciekawie napisano też o nim w Wikipedii TUTAJ. Ja ze swojej strony mogę Wam powiedzieć, że jest to naprawdę niesamowity park etnograficzny, pierwszy i największy w Polsce, w którym można tak interesująco dotknąć historii. Prezentuje on kulturę polsko-ukraińskiego pogranicza. Bojków, Łemków, Dolinian i Pogórzan. Na każdym kroku widać ogromną pracę włożoną przez muzealników, gdyż zabudowania z dawnych epok odtworzono w bardzo rzeczywisty sposób z dużą dbałością o detale. Obiekty przeniesione do skansenu otoczono opieką i uratowano być może przed zniszczeniem, jak to niestety dzieje się z wieloma zabytkami w całej Polsce. Mieliśmy to szczęście, że w niektórych domkach porozmawialiśmy z ekspertami w swoich dziedzinach, m.in. przesympatycznym p. zegarmistrzem i artystą piszącym ikony. Sanocki skansen to najpiękniejsze muzeum, w którym byliśmy. Kawał ocalonej od zapomnienia historii tego regionu. Jeżeli macie taką możliwość, to odwiedźcie to miejsce, bo zdecydowanie warto. Zasypię Was teraz zdjęciami, gdyż klimat stworzony na tym ogromnym terenie, to wymarzona sceneria dla tych, którzy lubią fotografować (jak my☺️). Nie mogliśmy się oprzeć i co chwila naciskaliśmy spust migawki. Zresztą zobaczycie, bo w tym poście rozwiązałam wór ze zdjęciami ツ








Galicyjski rynek











U zegarmistrza ☺️



U fotografa ☺️



W sklepie ☺️



Gościnnie w chałupach ☺️




U aptekarza ☺️



Ikony ☺️





 





 







 
































 

 
















    W tym miejscu wyłączyliśmy aparat. Wystawa Ikona Karpacka to galeria ponad 200 eksponatów, która została otwarta 1998r., w 40-tą rocznicę powstania muzeum. Obejrzenie zgromadzonych ikon było dla nas niesamowitym przeżyciem duchowym, wymagającym ciszy i skupienia. Przepiękne. Najstarsze ikony w tym zbiorze datowane są na wiek XV. 



    W tym miejscu skończyliśmy spacer po sanockim Muzeum Budownictwa Ludowego. W sumie zostaliśmy do tego zmuszeni przez deszcz z gradem. Czuliśmy niedosyt, że nie udało nam się zobaczyć więcej. Mini plan skansenu, otrzymany przy wejściu, kusił jeszcze wieloma atrakcyjnymi zabudowaniami. Najbardziej skwaszony był Adam, że nie zobaczył cerkwi. No, trudno ...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)