sobota, 15 sierpnia 2015

O TYM, JAK SZUKALIŚMY JAJEK W KUKURYDZY
czyli Świat Labiryntów w Blizinach



     Dostałam od dzieci rozpiskę z planem na cały tydzień, co którego dnia robimy, gdzie jedziemy itd. Zerknęłam, mówię ok - i faktycznie przez 7 dni próbowałam sprostać ich oczekiwaniom. Chyba mi się udało, bo moi zadowoleni, nasz gość Patryk też, a i ja odpoczęłam "włócząc się" to tu, to tam. Na środę dzieciaki zaplanowały Świat Labiryntów w Blizinach k. Przywidza. Mapkę u wujka Google wydrukowaliśmy i tak trafiliśmy do nietypowego parku rozrywki. Na ponad 3 hektarach kukurydzy powstał labirynt w kształcie zamku. Na podstawie planu trzeba dotrzeć do ukrytych wśród kukurydzy jajek z literkami i z nich ułożyć hasło. Cała sztuka, żeby nie pobłądzić i nie błąkać się po ok. 4,5 km ścieżek. Zabawa naprawdę przednia. Labirynt w polu kukurydzy zaprojektował Adrian Fisher, znany na świecie projektant labiryntów i jest to jedyny taki projekt w Polsce. Jak mówiła nam przewodniczka, A. Fisher wychodzi z założenia, że odległość między projektowanymi przez niego labiryntami musi wynosić co najmniej 600 km. Kolejny zrealizowany projekt znajduje się w Czechach. Wzór labiryntu jest co roku inny i nawiązuje do motywu przewodniego, jaki przewidziano na dany sezon. W 2012 r. tematem zabawy był zagubiony skarb piratów (labirynt miał kształt żaglowca), 2013 r. - dzika wyspa (labirynt w kształcie tygrysa), 2014 r. - smok, którego należało obudzić według wskazówek mędrców (labirynt w kształcie smoka ziejącego ogniem). W tym sezonie zabawa polega na poszukiwaniu gęsi znoszącej złote jajka, ukrytej w zamku olbrzyma (labirynt w kształcie zamku). My zadanie wykonaliśmy w niecałą godzinę, ale mieliśmy rozgrzewkę na mniejszych labiryntach: matematycznym, ze słomy, z desek, opon. Dzieciakom, a szczególnie Patrykowi, najbardziej podobała się przeplotnia z linek, którą należało pokonać, będąc przymocowanym na karabińczyku. Ja liczyłam, że zobaczę motyle w motylarni, ale była jeszcze nieczynna. Generalnie to się uśmialiśmy, napociliśmy, poszukaliśmy, poskakaliśmy, powłóczyliśmy, pogłówkowaliśmy ... i było nam naprawdę fajnie.


w 2013 r. labirynt stworzono na wzór tygrysa, przedzierającego się przez dżunglę
 
opracowujemy plan, jak trafić do poszczególnych baz

wejście do kukurydzianego labiryntu, z tego miejsca startujemy

 

mostek poniżej oznacza, że 
pokonaliśmy labirynt i jesteśmy na mecie

takimi ścieżkami poruszamy się w labiryncie, 
szukamy jajek z literkami, żeby ułożyć hasło 




literka gdzieś z tyłu





kukurydza jest wyższa od nas
kukurydziane fryzurki
 

 
blisko mety, prawie znamy hasło


 
flaga, gdybyśmy się zgubili, SOS nie było potrzebne

przed wejściem do labiryntu, też są atrakcje 






mini labirynty i łamigłówki












czy one się z nas śmieją, czy do nas uśmiechają ... hmm
motylarnia, niestety nie dane mi było zobaczyć





     Jutro, w niedzielę, szykuje się kolejny fantastyczny dzień. Z przyjaciółką J. i rodzinkami wybieramy się do kaszubskiego ogrodu Kasi i Andrew Bellingham na Rodzinny Festiwal Plonów. Nie mogę się doczekać, by poznać Takich Pasjonatów Ogrodnictwa i zobaczyć efekty ich pracy na żywo (jak mawia P. "na prawdziwo"). Życzę Wam równie udanego dnia, bo mój nie wątpię, że taki właśnie będzie. Do kolejnego usłyszenia @ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)