niedziela, 3 marca 2019

Zmiana niedzielnej miejscówki






    Tym razem niedzielne popołudnie spędziliśmy nie w Sobieszewie, ale nieco dalej ... w Mikoszewie. Wyjeżdżając z domu, nie wiedzieliśmy dokładnie, gdzie ruszamy. Ja proponowałam Gdynię Orłowo, pozostali zgadzali się na cokolwiek, byle nie ... Sobieszewo. Próbowałam przeforsować jeszcze śluzy w Przegalinie na Wyspie Sobieszewskiej, ale ostatecznie zdecydował Adam, nie skręcając w tę drogę co zwykle, tylko jadąc dalej prosto. Wywiózł nas ... nie, nie do lasu, tylko do Mikoszewa, a najpierw do Żuławek i Drewnicy - ciekawych wsi żuławskich, nazywanych "żywym skansenem", w których znajdują się przepiękne kolorowe domostwa. Do tych miejscowości musimy wrócić latem, bo warto poświęcić im więcej czasu, niż my dzisiaj. Poczytamy też najpierw o historii obu miejsc, gdyż z tego, co już zdążyliśmy się zorientować - jest ona ciekawa. Dla przykładu chociażby - w Drewnicy mieszkała przez kilka miesięcy (zmarła tu 8 grudnia 1945r.) matka Czesława Miłosza - Weronika Miłosz, której życie w tej wiosce to bardzo smutna opowieść. O Jej losach, a także o innych wiejskich historiach napiszemy przy okazji letniej wycieczki w te okolice. Kilka minut drogi od Drewnicy i Żuławek znajduje się Mikoszewo. Tam podjechaliśmy na przeprawę promową, która o tej porze roku jest oczywiście nieczynna. Wiało okropnie, ale co tam dla nas. Zawinięci we wszystkie dodatkowe szaliki, jakie znaleźliśmy w samochodzie (czasami nasze bałaganiarstwo ma dobre strony) poszliśmy ścieżką wzdłuż rzeki, aż dotarliśmy do ... (ha, uśmiechnijcie się teraz:) do lasu. My i las, no nie inaczej ☺️ Jutro pokażemy Wam zdjęcia, które zrobiliśmy z wału przeciwpowodziowego za Drewnicą. Coś pięknego. Zatem do poniedziałku!


~Zdjęcia z Mikoszewa~




 











 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)