poniedziałek, 25 marca 2019

Wstrzymana robota





     Kilka dni mnie tu nie było. Niestety padł mi komputer. Staruszek to już był, ale działał - nieważne, że z monitorem posklejanym wszelkimi taśmami (ostatnimi czasy Adam już tylko dokładał kolejne taśmy, coraz bardziej kolorowe, jakby ten kolor właśnie miał zatrzymać ostateczną rozsypkę :) Żywot swój mój laptop zakończył na taśmie w panterkę :) Aktualnie próbuję działać na jeszcze starszym staruszku (jakkolwiek to brzmi), uruchomionym na potrzeby Sosenkowego. Ćwiczę teraz - pisząc tekst, a wcześniej wklejając zdjęcia - swoją cierpliwość. Między komendą wydaną przeze mnie na klawiaturze :) a jej realizacją przez ów sprzęcior, mija sporoooo czasu. Prawie jak z przerwą na reklamę w trakcie filmu. Mogę zrobić herbatę, ba zdąży ona nawet lekko ostygnąć. Do herbaty uwinę się z kanapką, a kółeczko na ekranie nadal się kręci 😣. Rany, jak mnie to denerwuje!!! To nic, poćwiczę cierpliwość, a owa to wiadomo - cenna zaleta. Przyda się przy Michaśce :) Mam tylko nadzieję, że ćwiczyć za długo nie będę musiała :) Doceńcie proszę moją mrówczą robótkę przy dzisiejszym poście i wklejcie w komentarzu uśmiechniętą buźkę 😃



Zdjęcia małżonkowe (w sensie zrobione przez Adama:) z dwóch różnych portów.













A tu już inne wody :)


 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)