niedziela, 6 września 2020

Znowu pole, znowu las :) I po niedzieli.





     Jak to mówiła Ania z Zielonego Wzgórza: "Zawsze robi mi się smutno, gdy coś miłego się kończy. Co prawda zawsze można mieć nadzieję na coś jeszcze milszego, ale co do tego nigdy nie ma pewności". Mi również jakoś żal mijającego lata i z niechęcią oraz obawą zerkam na nadchodzącą jesień. Tyle wspaniałych wspomnień wiąże się z tymi wakacjami, mimo ogólnie nieciekawej covidowej rzeczywistości. Jako matka kwoka, wcale nie cieszę się na powrót dzieci do szkoły i przedszkola. Przeciwnie, jest mi smutno. Cytując dalej Anię Shirley: "Prawie każda sytuacja ma swoje dobre strony, wystarczy tylko postarać się je zobaczyć. Oczywiście trzeba w tym okazać zdecydowanie i silną wolę", postaram się tych pozytywów widzieć jak najwięcej😏. Muszę tylko poćwiczyć owe zdecydowanie i silną wolę.


 



 















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)