Zrobione na szybko między gotowaniem, praniem, sprzątaniem i wszystkim innym w sobotnie popołudnie :) Mazurskie ziarno, pomorska dynia, zatrawian z ryneczku, słój po ogórkach i wstążka zakupiona przy tak zwanej okazji :) Najmniejsza pomocnica w gotowości i ja, próbująca oswoić jakoś tę nadchodzącą jesień. Fiolet i lila wysuwają się na pierwszy plan w naszym ogrodzie. Zaczynają rządzić wrzosy, wrzośce, dynie i trawy. Nowe cebule tulipanów i krokusów czekają na swój kawałek gleby :). Szczerze mówiąc, próbuję znaleźć pomysł, gdzie je upchnąć w tym naszym ogrodowym galimatiasie. To, że odkryję dla nich miejsce, to nie ulega wątpliwości, muszę tylko bardziej intensywnie pomyśleć☺️. Trzymajcie się :). PS Uzupełniliście już zapas świec, dobrych herbat i ciekawych książek na coraz dłuższe wieczory?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za komentarze :-)