Kojarzycie bajkę Tomek i przyjaciele. Opowiada ona o przygodach niebieskiej lokomotywy o imieniu Tomek, która to lokomotywa wraz z grupą swoich przyjaciół, też lokomotyw, dba o to, aby na stacji i w lokomotywowni wszystko przebiegało sprawnie i punktualnie. Kiedy weszliśmy do Muzeum Kolejnictwa w Kościerzynie, od razu nasunęło mi się skojarzenie z tą właśnie bajką. Muzeum to posiada bogatą kolekcję pojazdów szynowych, a historia zgromadzonych tu eksponatów przedstawiona jest w formie krótkich opisów pojedynczych egzemplarzy, przyczepionych do nich w widocznym miejscu. Do niektórych (napiszę tu w uproszczeniu) pociągów można było wejść i podejrzeć stosowaną w minionych latach technikę. Słyszałam wielu ojców, którzy z zapałem tłumaczyli synom, na czym polegał mechanizm działania prezentowanych rozwiązań. Poza tym (a może przede wszystkim) można zobaczyć w muzeum parowozownię z 1929 r., wystawy stałe i czasowe, stare narzędzia, maszyny, uzupełnione zbiorami dokumentów i pamiątek. Ponad godzinny spacer po terenie muzeum dał nam możliwość prześledzenia dziejów dróg żelaznych w Polsce i muszę przyznać - ciekawe to było zwiedzanie, nawet dla mnie, która kolejnictwem nie interesuje się w ogóle. Fajne jest to, że ceny biletów są bardzo przystępne (normalny - 8 zł, a ulgowy - 6 zł). Jeśli dorzucimy do ceny biletu 4 zł, dostajemy możliwość zwiedzenia nie jednego muzeum, a trzech. Oprócz Muzeum Kolejnictwa możemy zobaczyć jeszcze Muzeum Akordeonu i Muzeum Ziemi Kościerskiej. My skorzystaliśmy z pierwszej opcji, bo zamiast do kolejnego muzeum pojechaliśmy do centrum miasta do ... też starego☺️, ale browaru.
Więc
Para - buch! Koła - w ruch!
Wyruszamy na spacer po kolejowym skansenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za komentarze :-)