Mieliśmy jechać w te wakacje (w jak każde zresztą:) chociaż na jeden dzień do Ciechocinka, ale póki co, jeszcze nie udało nam się tam dotrzeć. O naszych corocznych wyjazdach do Ciechocinka krążą wśród bliskich nam osób niezłe anegdoty, którymi absolutnie się nie przejmujemy☺️ i dalej zamierzamy obierać ten kierunek na dwa-trzy dni, bo to po prostu ładne i przyjazne turystom miasto. Ponieważ jesteśmy aktualnie na Mazurach, więc tu znaleźliśmy sobie Ciechocinek, tyle że w Gołdapi:) W niedzielne popołudnie, mimo wściekle piekącego słońca, zdecydowaliśmy się na wycieczkę. Wsiadając do samochodu, nie wiedzieliśmy jeszcze gdzie dokładnie ruszymy☺️, warunek był jeden - względnie blisko. Najpierw myślałam o Św. Lipce, ale usłyszałam stanowczy opór dzieciaków (że byliśmy tam już tyle razy, że na pewno tłumy ludzi, że daleko itd.). Wtedy przypomniałam sobie o Gołdapi i tamtejszych tężniach. Tam jeszcze nas nie było. No więc, JUŻ TAM BYLIŚMY☺️ i musimy przyklasnąć temu miejscu. Kompleks położony jest w uroczym miejscu, tuż nad samym jeziorem. Obejmuje ogólnodostępne bezpłatne tężnie solankowe, dom zdrojowy z pijalnią wód leczniczych (2 zł za kubeczek do nalania sobie naturalnej wody mineralnej), duży, urządzony z pomysłem plac zabaw, niewielki pomost wchodzący w jezioro. Wszędzie jest schludnie i przyjemnie. Więcej - bardzo schludnie i bardzo przyjemnie☺️ Zaskoczyła nas możliwość wejścia między dwie kapiące ściany, co w upalny dzień, taki jak wczoraj, było bardzo orzeźwiające. Poza tym mnóstwo ławek, wszędzie - przy tężniach, przy dwóch placach zabaw, na molo. A, i jeszcze jedno. Bezpłatny duży parking, wiecie, że takie jeszcze są☺️. Jutro post z dzisiejszego strzyżenia owiec w Muzeum w Węgorzewie, więc zapraszamy na Sosenkowe za kilkanaście godzin, a tymczasem TĘŻNIE i GOŁDAP☺️.
Gratulacje dlo Saszki, widzę tu kilka Twoich zdięć i są zacne
OdpowiedzUsuń