czwartek, 13 grudnia 2018

Post biało-czarny z żółtą, zieloną i brązową plamką z narratorem Muminkiem tuż obok





Mówią, że deszcz to najstarsza kołysanka świata, czym zatem są opady śniegu nad ranem albo zawierucha za dnia?
Macie jakieś pomysły? Tak tylko pytam ☺️




Pamiętacie z Muminków?

- Opowiedz o śniegu - powiedział Muminek, siadając na wyblakłym od słońca krześle ogrodowym Tatusia. - Nie rozumiem tego.
- Ja też nie - odpowiedziała Too-tiki. Myśli się, że jest zimny, ale gdy wybuduje się z niego domek, jest w nim ciepło. Wydaje się biały, ale czasem robi się różowy, a czasem niebieski. Może być najmiększy ze wszystkiego i może być twardszy od kamienia. Nie ma nic pewnego.





My dzisiaj znowu byłyśmy w lesie, bo jak to napisano w Zimie Muminków
Trzeba od czasu do czasu przewietrzyć rodzinę.
My wietrzymy się z Miśką regularnie ☺️




Lubię cytaty z Muminków (choć jako dziecko nie przepadałam za tą bajką, ale kiedy to byłoooo!)
Dopiero teraz rozumiem prawdę zawartą w Muminkowych rozmowach, wtedy byłam za mała.
Podobnie mam z Księciem ⇢ Małym Księciem.




I jeszcze z Zimy Muminków:
Nakręcę wszystkie zegary - postanowił. - Może wtedy prędzej będzie wiosna.
Jesteśmy z Miśką na nieeeee, bynajmniej na tę chwilę ☺️
Kiedy dopiecze nam mróz, same podkręcimy wskazówki ☺️




Spokojne przechodzenie jesieni w zimę wcale nie jest przykrym okresem. Zabezpiecza się wtedy różne rzeczy, gromadzi się i chowa jak największą ilość zapasów. Przyjemnie jest zebrać wszystko, co się ma, tuż przy sobie, możliwie najbliżej, zmagazynować swoje ciepło i myśli i skryć się w głębokiej dziurze, w samiutkim środku, tam gdzie bezpiecznie, gdzie można bronić tego, co ważne i cenne, i swoje własne.

z Muminków oczywiście



 


A ten las nam się kiedyś znudzi, obiecuję🖑
Chociaż nie wiem kiedy ☺️


 


Moje dzieciaki nie znają Muminków.
Znam je ja i zna mój mąż - dzieci lat 70-tych :)  :(




     A na koniec (żeby pozostać w temacie biało-czarnym, ale już nie leśnym i nie Muminkowym :) zdjęcie zrobione na chwilę przed imprezą urodzinową Oli. W skarpetach to moja córcia ☺️ skarpety zostały zastąpione na obcasy wraz z dzwonkiem do drzwi kolejnych gości ☺️ papilotów nie miałam już odwagi publikować, bo by mnie udusiły ☺️ podobnie jak obowiązujących na imprezie strojów w stylu lat 60-tych ☺️





PS Dzisiejszy post powstał pod sporym napięciem, ale to już zupełnie odrębna historia ☺️






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)