środa, 30 września 2015

FOTKI MIĘDZYNARODOWE


     Adam podesłał mi w nocy fotki, które zrobił gdzieś po trasie. Zadzwoniłam do Niego rano, gdzie, co i jak. Dwa pierwsze widoczki są bodajże z Hiszpanii, wschód słońca - z Francji, a las - niemiecki (jak to brzmi światowo, no nieźle). Lubię te Jego zdjęcia: nieważne, czy są idealne, czy coś tam z nimi nie tak, dla mnie są takie "Adamowe". Mężu, proszę o więcej ... zdjęć:))




*********




*********

     

*********

 

 



PS Woda, jakiej narodowości? Nie pamiętam :)) Ew.


niedziela, 27 września 2015

ŻEBY WEEKEND TRWAŁ TYDZIEŃ
szczególnie ten mazurski


   Jestem, smakuję każdą chwilę, magazynuję na zapas ... Moje Mazury. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale tu inaczej oddycham, inaczej funkcjonuję, cała jestem inna. Lubię siebie w wersji mazurskiej. Rano o 6-tej szkoda mi było czasu na spanie - w koszuli nocnej, wysokich kaloszach i polarze "wyskoczyłam" na wioskę i z uwieszonym na szyi aparatem cykałam to tu, to tam. A było przepięknie: rześko, mgliście, klimatycznie, w lekkim jeszcze uśpieniu. W czym tkwi magia tego miejsca? Pewnie w tym, że je kocham i nigdy tak naprawdę nie odcięłam 300-kilometrowej pępowiny.


Moje D. wczesnym rankiem



Dobrego tygodnia Wam życzę @ Ew.    


PS
z wakacji
(strasznie lubię tę fotkę)
*********
Zdjęcie zrobiła któraś z Oli koleżanek,
nie wiem która, ale serdecznie dziękuję - jest cudne.


środa, 23 września 2015

ŁYK ŚWIEŻEGO POWIETRZA



     Pierwszy łyk jesiennego powietrza zaczerpnięty w trakcie dzisiejszego kijkowego marszu. Drugi łyk, znacznie głębszy, już w piątek - na ukochanych Mazurach. Jeszcze tylko kilkadziesiąt godzin i pojedziemy do naszych D. Czekają tam Moi, a ja tęsknię za Nimi bardzo. Póki co, jesień zaczyna się dla mnie niefajnie. Stare problemy, nowe problemy, no cóż ... ale nie o tym chciałam w dzisiejszym poście. Tak już jest od dłuższego czasu, że mamy z koleżankami-sąsiadkami taką samolubną chwilkę tylko dla nas, nie codziennie oczywiście. Ta chwilka to około 1-2 godziny, bierzemy wtedy kijki i ruszamy - trochę lasem, trochę polem, trochę szosą, kawałek przez wieś. Gadamy, śmiejemy się, opowiadamy o tym i o tamtym - jednym słowem na swój sposób ładujemy akumulatory. Fajne to jest, choć czasami mężowie się wkurzają (jak są akurat w domu - trójka z nas to takie słomiane samotne), dzieciaki mają focha, żeby tylko na psa nie zeszło, hmm ... Zerknijcie na fotki, nas tam nie widać, ale o tym, co wokół ... i owszem. Pozdrawiam, dziewczyny:))


*********
Zdjęcia zrobione podczas kijkowej trasy.
Nordic walking w naszym koleżeńskim wykonaniu
jest pozytywnie humorkowy, opowiastkowy, relaksujący.

 
Kijkowa brygada to: Ja, Ola, Patrycja, Edyta 
i czasami osoby towarzyszące. 
Inny skład: Ja, Pani Irenka, Pani Wiesia.


Ciekawe, czy moje koleżanki rozpoznają, gdzie 
cyknęłam te zdjęcia, nasze wędrówkowa trasa liczy ok. 8 km


Podpowiem, że jest to na naszym skrócie.


O każdej porze roku te miejsca wyglądają inaczej,
Brnęłyśmy już w błocie, zaspach śniegu, skwarze, deszczu.


Niektórzy mieszkańcy z miejsc, które mijamy,
wiedzą, że o stałej mniej więcej porze,
(nie dziś, to jutro albo pojutrze) będziemy szły.


Jest taka babunia, że gdy szłyśmy z panią Irenką i panią Wiesią latem,
machała do nas regularnie sprzed swojego domu.


Po trasie jest takie obejście, że ciągle gra dość głośno muzyka,
kiedy byśmy nie szły - jakby stale impreza.


Lubimy te nasze kijkowe babskie spotkania.


Weszły nam już w nawyk: czasami któraś nie może,
albo mamy coś pilnego, pogoda nie taka, wtedy odpuszczamy.



Można się naoglądać po drodze różności.
Charakter edukacyjny jest, i owszem.
 


A w przyrodzie się dzieje ...





Do kolejnego spotkania, 
nie tylko przy kijkach (tu puszczam oczko). 
@ Ew.

wtorek, 22 września 2015

DO KOLEJNEGO LATA

Piękny mamy ostatni dzień lata.
Przesyłam moc kolorów na jesień.


 


Kolory złapane i zatrzymane do kolejnego lata.
@ Ew.

sobota, 19 września 2015

ZWYKŁA NIEZWYKŁA CODZIENNOŚĆ


    Minął piątek, minęła prawie sobota. Praca, dom, sprzątanie, gotowanie, jednym słowem codzienność, ale jakże ja lubię taką codzienność - bez fajerwerków i niespodzianek. Jest dobrze! - żeby jeszcze tylko Ola przestała kaszleć i Adam wrócił z trasy, wtedy będzie już bardzo dobrze. W przyrodzie coraz bardziej malowniczo, grzybiarze wyruszyli na leśne poszukiwania, a my czerpiemy z wszystkiego, co na zewnątrz i wewnątrz, nabierając mocy przed jesiennymi chłodami. Miłego wieczorku Wam życzę i takiej też niedzieli - z kubkiem aromatycznej herbaty, spod kocyka @ Ew.


 

Trzeba nasycić się kolorami, bo później będzie
... już tylko biało, niestety.

 

 

*********

 
Jedna dla Olci, jedna dla Gorcia,
a ja czekam na swoje od męża (nie wirtualne!)


*********
Gdy ktoś kocha różę, 
której jedyny okaz znajduje się na jednej z milionów gwiazd, 
wystarczy na nią spojrzeć, aby być szczęśliwym.
 "Mały Książę" Antoine de Saint-Exupery 

A tak jakoś mnie naszło.

*********

Prawdziwkowe znaleziska ... niestety nie moje, sąsiadki.





*********
Chciałabym mieć kiedyś sad, ale taki prawdziwy, 
nie że po jednym drzewku "tego i tego, i tamtego".
 Jabłuszkowo i Gruszkowo
Malinkowo
... Pomidorowo też
Słoikowo
Przetwórstwo domowe trwa nadal
i jeszcze kilka słoików przede mną ... do zrobienia.
Jutro będą maliny i jeżyny,
dzwoniła dziś Pani z zaprzyjaźnionego sadu.




*********
Mieszkamy tak, że możemy pójść do lasu,
 po drugiej stronie drogi swoje pola obrabiają rolnicy,
po sąsiedzku w zaroślach mieszka sarenka,
pojawiają się nie-gościnnie żmije (boję się ich strasznie),
a na niebie ... takie oto obrazki.

Często tak mamy ...
wariacje na temat koloru niebieskiego...

Na dowód co do żmij,
zrzucona skóra żmii


*********
Zaczęłam i kończę kwiatami hortensji.
A lampeczki, do kocyka ... i herbatki.



PS Stroidełko mogę podarować komuś ze znajomych. 
Może temu, kto się pierwszy odezwie, że chce. 
Tylko naczynko do zwrotu, bo mam deficyt :))


Tzw. relaksacja,
dziś robótka mi "szła" w bardzo miłym towarzystwie.










Pamiętajcie, ja pamiętam, że to,
z czego jest utkana codzienna chwila, godzina, popołudnie, dzień
jest takie pozornie zwykłe, a jakże często niezwykłe.
Trzeba tylko umieć to docenić.