czwartek, 31 stycznia 2019

My znowu o tym samym :)




      Wiem, że to już nudne, ale my znowu poszłyśmy do lasu. Korzystamy, że mamy taką sposobność i sporo spacerujemy po leśnych ścieżkach, o ile nie ma akurat wycinki drzew w pobliżu. Szczególnie upodobałyśmy sobie tę żwirówkę ze zdjęcia poniżej :) Idealnie nadaje się na spacery z małym dzieckiem. Podczas tych naszych leśnych wędrówek najbardziej lubię obserwować Miśkę. Reaguje na krzyki ptaków, zadziera głowę i szuka wzrokiem, gdzie to coś krzyczy (fajnie będzie w marcu i kwietniu, wtedy to chyba rozpoczynają się na dobre ptasie śpiewy). Michalina czasami myli hałas tworzony przez ptaki z tym wydawanym przez lecący samolot :) Wczoraj tak było. Przygląda się też śladom, które zwierzęta zostawiły na śniegu. Nie rozumie co to, a dla porównania my obie też odciskamy swoje dłonie (→rękawiczki) bądź buty tuż obok. Śmieszne jest to, że generalnie Miśka boi się iść w większych zaspach (większych, tzn. takich do jej kostek:). Stoi w miejscu i za nic nie chce postawić kolejnego kroku. Wyciąga ręce, domagając się dość zdecydowanie, żeby ją nieść. Tak więc ja mam spacer połączony z lekką siłownią :) Lubi za to, kiedy płatki śniegu spadają jej na twarz. Odkrywa zimę po swojemu, ma z tego większą bądź mniejszą frajdę, a ja razem z nią. Ciekawe, jak zareaguje na wiosnę, bo zeszłoroczną zdążyła tylko przeraczkować? Tę to już na pewno weźmie sprintem :) Biedna ja :)





✰✰✰




✰✰✰








środa, 30 stycznia 2019

Kolory nieba







     Potrzeba nam trochę koloru. Dla lepszego samopoczucia. Ciężko ten kolor znaleźć za dnia, ponieważ brakuje słońca. Nawet wszechobecna teraz biel wygląda na lekko zszarzałą. Delikatny mróz mógłby tę biel posrebrzyć, no ale jak, skoro na dworze szaro, buro i ponuro :( Słońce potrzebne :( Późnym popołudniem natura stara się wynagrodzić te jednolite kolorystycznie dni. Wystarczy wtedy spojrzeć w niebo, które przez kilka minut jest niesamowicie barwne :) Ja zerkam i pilnuję, kiedy u góry rozpocznie się ten malowniczy spektakl (zerkajcie i Wy:) Działa motywująco. Taki niebiański kalejdoskop na poprawę humoru. Polecam. Poniżej kilka zdjęć nieba z wczoraj. Zdjęcie pierwsze przedstawia głównego bohatera na chwilę przed zupełną zmianą dekoracji :) Potem był już tylko KOLOR ... minut parę :) :(







Choć tylko kilka minut trwało to wielobarwne przedstawienie, to która z odsłon podoba Wam się najbardziej? Mi nr 3.
Dzisiaj było już zdecydowanie mniej efektowne.






wtorek, 29 stycznia 2019

Wypad nad morze zawsze jest OK







〜cytat z książki "Pasja według św. Hanki" Anny Janko〜 
"Przyszliśmy nad morze, bo tu się czas zatrzymuje. Po to się przecież przychodzi nad morze; pod naporem wielkiej przestrzeni zegarki przestają działać, znikają kwadranse i godziny. Mamy wrażenie, że wyszliśmy ze swojego życia, zachowując jedynie podgląd długofalowych produkcji naszych losów". Spodobał mi się ten cytat, więc pozwoliłam go sobie tu, w naszym sosenkowym światku, przytoczyć. Zauważyłam, że coraz częściej wyłapuję te fragmenty książek, które mają w swojej treści to COŚ, notuję tytuł książki i stronę, a później cytuję w którymś z postów. Żeby nie umknęło. I lubię tak. Wy też wyłapujecie takie perełki w trakcie czytania? Te fragmenty książek, w których pojedyncze słowa składają się w tak piękną całość, że czytasz ten fragment jeszcze raz? I się zastanawiasz? Mi zdarzyło się to przynajmniej kilka razy. Za to między innymi uwielbiam Janusza Leona Wiśniewskiego.



My to jednak jesteśmy ludki niemiastowe :) Dla nas najlepsze morskie, leśne i polne salony.


Tydzień temu Sobieszewska plaża wyglądała inaczej. Zerknijcie tutaj.


Jeszcze kilka kliknięć :) przejdźcie z nami po zimowej plaży. 
Tłumów nie ma, więc zapraszamy na spacer w ciszy i spokoju :)









Miłego dnia :))))))))))) Niech to będzie Wasz najlepszy wtorek :)))))))))))






poniedziałek, 28 stycznia 2019

W drodze na plażę w tę zimową niedzielę





SOBIESZEWO
Most 100-lecia Niepodległości
Most zwodzony nad Martwą Wisłą łączący Wyspę Sobieszewską z lądem.
Oddany do użytku 10 listopada 2018r. zastąpił wcześniejszy most pontonowy.




 




Czarno - biała mozaika stworzona przez naturę na Martwej Wiśle.

 

 



 







niedziela, 27 stycznia 2019

W Ptasim Raju MY







     Dzisiaj zdjęcia z Ptasiego Raju. Rezerwatu przyrody, który dla spacerowicza lubiącego leśne klimaty, rajem jest również. Pojechaliśmy z Adamem na Wyspę Sobieszewską. Mieliśmy w planach przejście się po plaży i szybki powrót do domu, bo czas nas dziś gonił. My, jak to my, dwie włóczęgi, zamiast od razu nad wodę, to w ostatniej chwili postanowiliśmy zjechać na rondzie nie tym zjazdem, co zawsze, żeby sprawdzić czy TAM (nie wiedzieliśmy jeszcze jakie TAM) jest coś ciekawego. Było, i owszem, ano ptasi rezerwat właśnie. Podeszliśmy wytyczoną ścieżką ze dwa kilometry i musieliśmy zawrócić, bo przecież ten czas napięty :) a jeszcze plaża do zrobienia:) choć podobało nam się w tym raju bardzo i tzw. łazik zdążył nam się włączyć. To nic. Jesteśmy zadowoleni, że znaleźliśmy nowe fajne miejsce na wycieczkę z dzieciakami w nieco cieplejsze dni. Te nasze "od razu na plażę" przeciągnęło się o godzinkę, którą próbowaliśmy nadrobić marszobiegiem po tejże plaży. Ha, nie dało się!, bo marszobieg marszobiegiem, ale wody Zatoki też mają swój urok i nimi również musieliśmy się pozachwycać :) Do godzinki spóźnienia dołożyliśmy jeszcze pół i po powrocie do domu, w ramach kary, musiałam upiec sernik. Swoją drogą, czemu tylko ja tę karę dostałam, podczas gdy Adam grzeczniutki podsypiał na kanapie ;)








 



 



Dobrej nocki, do jutra :)
Ja zmykam, bo Ola zrobiła do sernika gorącą czekoladę.