W sumie to nawet nie wiem czemu, ale bardzo polubiłam to miejsce. Ilekroć jadę do pobliskiej masarni, zatrzymuję się chwilę przed nią - w tym właśnie miejscu - i robię zdjęcia. Dużo zdjęć. Fotografuję po raz kolejny te kilka drzew, zarośla i pole w tle. Podoba mi się ten zakątek i to, jak się zmienia. Za każdym razem - w zależności od pogody, światła, pory roku i innych takich - wygląda trochę inaczej. Jestem ciekawa go wiosną, gdy urośnie zasiane wokół ziarno :) No tak, ale ja zamiast o zbliżających się świętach, to o krzakach tutaj wypisuję. Wy gotowi na gwiazdkę, bo ja jeszcze w polu (tym tutaj? :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za komentarze :-)