środa, 18 listopada 2015

Z całego serca



     Lubię serduszka. Może to infantylne, ale zbieram je od jakiegoś czasu. Większość zakupiłam sama, kilka przynieśli znajomi, ale najdroższe są mi te od moich dzieci. Jedne przypominają mi, że byłam tu, tu i tam :-) że odwiedzili mnie tacy jedni znajomi i że popijałam z nimi wino, śmiejąc się do rozpuku :-) że zachwycałam się sklepem w Bochni :-) że potłukłam inną pamiątkę, próbując przymocować wstążeczkę z drewnianym serduszkiem :-) że nie wiedziałam, co ugotować i kilka dni wertowałam przepisy przed ważną uroczystością :-) że miałam taki jeden zeszyt w kratkę :-) ... Każde "serce" wiąże się z jakimś konkretnym wspomnieniem i choć to tylko wystrugany kawałek drewna, wiklinowa przeplatanka, gipsowy odlew, kawałek metalu to jednak mający swoją niemierzalną wartość właśnie przez swój związek z określoną sytuacją. Rozkładam i rozwieszam te serducha tam, gdzie moim zdaniem będą fajnie wyglądały, a że lubię w domu styl, nazwijmy go "kontrolowanie nieuporządkowany", specjalnie przemyślane działanie to nie jest. Pisałam już Wam kiedyś o mojej zdolności upychania (eksponowania, wykorzystywania - brzmi zdecydowanie lepiej!) różnych rzeczy w takie miejsca i w taki sposób, że sama się czasami (za)dziwię, nie mówiąc o innych, a że efekty czasem może niekoniecznie - no cóż. Mam tak i w domu, i w ogrodzie, i ... z serduszkami nie inaczej.
 
Ś L Ę    B U Z I A K I     U D A N E G O    D N I A
(mam taki plan, by mój był maksymalnie udany)



 
 





 
 



*********


Poniżej prezent urodzinowy od moich dzieci,
bezcenny, mam go od kilku lat.

 
 

A to JA trzydzieści parę lat temu,
znalazłam to zdjęcie przeglądając pamiątki rodzinne.



M A C I E    S W O J E    S E R D U S Z K A  ?


Jedno moje "Serce"


Drugie "Serce" Igorowe próbuje od 2 godzin odrobić lekcje,
umęczając się przy tym, że ja zaczynam mieć dosyć,
a widzę, że jeszcze to potrwa ... ach jak te literki
potrafią człowiekowi uprzykrzyć życie ;-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)