środa, 15 kwietnia 2020

Codziennik nr ?





     Nasza mała dziewczynka postanowiła dzisiaj coś dla nas ugotować. Chwila mojej nieuwagi i Michalina siedziała już na kuchennym blacie i wsypywała do termomiksa składniki. Nie wiem, co miało powstać, ale w maszynie znalazłam czosnek, herbatkę w granulacie, sól, otręby. Zgaduj - zgadula "Jaka  to potrawa?". Mimo sporej wyobraźni nie potrafię przyporządkować składników do efektu końcowego. Oj, nie mogę Miśki spuścić z oka, bo jej inwencja twórcza może mieć niekoniecznie fajne skutki, a już kilka razy pokazała, że napsocić potrafi w rozmiarze XXL. Na drugim zdjęciu jestem JA - MAMA. Mam ręce, nogi, a na końcu dostałam oko, nos i uśmiech:). To, że Michalina wykazała zainteresowanie kredkami i kartką papieru jest dla nas zaskoczeniem, gdyż do tej pory ignorowała wszelkie próby zachęcenia jej do rysowania. Myślę, że to efekt zdalnych lekcji Igora przy kuchennym stole i obserwowania brata, jak koloruje, wycina, klei i wyraża jednocześnie swoje umęczenie wykonywaną pracą. Drugą osobą, którą Miśka narysowała, była moja kilkumiesięczna bratanica. Michalina bardzo lubi Zosię i często o niej mówi. O ile ja zajmuję całą kartkę papieru (?), to Zosieńka została sportretowana jako mała brązowa kuleczka:). Na narysowanie reszty rodziny nie starczyło Michalinie już sił:). Uświadomiłam sobie dzisiaj, że mija 5 tygodni, odkąd dzieci nie chodzą do szkoły, a my tkwimy w ogólnospołecznej izolacji. Kiedy wróci normalność i czy to będzie taka normalna normalność, tego chyba nikt nie wie. Smutno nam i tęskno, a końca domowej odsiadki nie widać.


 


NASZ OGRODOWY ZIELNIK
wiśnia


hortensja pnąca






bez

 

jabłoń


 

grusza


⚘⚘⚘


 

 


     Przytoczę Wam fragment książki, którą właśnie czytam i nie, nie jest to cytat z Muminków:) 

  "Ale dlaczego muszę przynieść trzy kosmyki z włosów Królowej Wróżek? - zapytał wiedźmę młody książę. - Dlaczego nie dwa albo cztery?
   Starucha pochyliła się, nie przestając prząść.
  - Nie ma innej liczby, moje dziecko. Trzy to liczba symbolizująca czas, bo czyż nie mówimy o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości? To także liczba oznaczająca rodzinę: matkę, ojca i dziecko. Trzy to również liczba duszków, bo czyż nie szukamy ich pośród dębów, jesionów i głogu?
   Młody książę pokiwał głową, wiedział bowiem, że wiedźma mówi prawdę.
   - W takim razie, aby zapleść magiczny warkocz, muszę mieć trzy kosmyki włosów.

Eliza Makepeace Magiczny warkocz"


   Skąd ten fragment? Z "Zapomnianego ogrodu" Kate Morton. Wcześniej pochłonęłam "Córkę zegarmistrza" tej autorki i raczej wiedziałam, że sposób, w jaki zostanie opowiedziana w tej książce jakaś historia, będzie mi odpowiadał. Nie pomyliłam się. Zacytowane słowa pochodzą z pierwszej strony "Zapomnianego ogrodu"  i czyż nie są doskonałą zachętą do lektury opowieści. Nie będę Wam pisała o czym jest książka, ale ten fragment chciałam mieć na Sosenkowym. 




     Z obserwacji "zza okiennych": prace drogowe mają się chyba ku końcowi, co widać na załączonym poniżej obrazku. Trochę szkoda, bo jaki serial codzienny będziemy teraz oglądać za płotem. Zostanie nam tylko tv. PS Sorry, zza brudne okna, ale odpaliłam przycisk z efektem wyparcia tego faktu i wiecie, że działa. Nie widzę, serio.



Do jutra.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)