Mówimy o naszej Miśce, że to łowca okazji. Broi na całego, chociaż słowo "broi" nie oddaje w pełni możliwości Michaliny, a są one uwierzcie - nieograniczone. Kreatywna jest w rozrabianiu aż nadto. Mogłaby zaimponować niejednemu urwisowi, a z listy jej dokonań na luzie można ułożyć kilka top hits. Wyczyny Miśki są często iście kaskaderskie i nieraz przyprawiły nas już o przyspieszone bicie serca z jednoczesnym skurczem żołądka. Wyobraźnia u niej, jak co najmniej u Ani Zielonego Wzgórza. Trzeba naprawdę uważać, żeby nie zrobiła sobie krzywdy. Skąd u naszej małej biorą się takieeeeee pomysły - nie wiemy. Mieliśmy nawet podejrzenie, że małpuje Maszę z bajki, bo czasami zachowuje się tak, jak ta mała szalona dziewczynka (ja zaś nierzadko przypominam niedźwiedzia ☺️ kto ogląda "Masza i niedźwiedź", ten wie, o czym mowa). Wołamy nawet na Miśkę Maszka. Niewątpliwie Michalina dba o rodzinną kondycję i ćwiczy nasz refleks, bo żeby za nią nadążyć, sprawnym trzeba być co najmniej w stopniu umiarkowanym+. Najlepszy jest Igor - kiedy dla zabawy próbuje złapać Miśkę, a ta ucieka mu i aż piszczy przy tym z radości - woła za nią chodź tutaj ty mała świnko. Adam z kolei, gdy próbuje przywołać córcię do porządku, krzyczy Adelajdo!!! (te trzy wykrzykniki są tutaj, jak najbardziej zamierzone:), by po chwili dodać Ty córciu, moja kochana ♡ I tak to już u nas jest w tym sosenkowym bajaniu 🌝😀😇😈😍😘
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za komentarze :-)