poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Niedzielny wypad nad morze









  






 

 






:)


PS Najbardziej z wyjazdu cieszyła się Tala, z my z kolei śmieliśmy się z naszego psiaka. Stwierdziliśmy, że "za grosz" nie ma miejskiej ogłady. Obszczekiwała każdego, wyrywała się do każdego (ale merdając przy tym przyjaźnie ogonkiem), nos "chodził" jej bez przerwy, a uszy to miała nastroszone do granic swojej psiej możliwości. Dobrze jej było w tym piachu, wielką wodą nie była zainteresowana w ogóle - w przeciwieństwie do Igora, Oli i jej przyjaciółki. Nogi dziewczyny miały "akceptowalnie" mokre, a kataru na szczęście do dzisiaj nie widać. Ślemy buziaki :) wszystkim zaglądającym. Do kolejnego spotkania. Pa.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)