poniedziałek, 24 lutego 2020

Hej, co u Was?







     Na wstępie chciałabym przesłać Wam linki do artykułu Pani Anny Stasiewicz, dziennikarki Gazety Pomorskiej, w którym autorka pisze o wrażeniach turystów zwiedzających Bydgoszcz. Pojawiamy się w artykule MY i nasze SOSENKOWE oraz cytaty z naszego posta nt. Bydgoszczy. Post znajdziecie  TUTAJ, a artykuł TUTAJTUTAJ. Pozwólcie, że przytoczę w tym miejscu tekst znaleziony wczoraj na instagramie Martyny Soul tu "Nie musisz przemierzać świata wzdłuż i wszerz. Czasem nawet mały wyjazd czy jednodniowa wycieczka mogą być wielką wyprawą. Ta świadomość, że za chwilę znajdziemy się w innym miejscu, jest już przygodą samą w sobie." Słowa te pochodzą z książki "Czas odnaleziony" Moniki Kantor i Sebastiana Załęckiego. Myślimy właśnie tak, jak to opisano w przywołanym fragmencie książki. Cieszymy się na każdy wyjazd i mamy nadzieję, że ta radość będzie nam towarzyszyła zawsze, bo jak powiedział Hans Christian Andersen "Podróżować to żyć.", a "Przygoda warta jest każdego trudu." (Arystoteles). Gdyby tak wziąć sobie do serca radę Dalajlamy i raz do roku pojechać w miejsce, w którym się jeszcze nigdy nie było. My nie byliśmy wszędzie (a gdzież tam), ale mamy to na naszej liście (Susan Sontag☺️). Oby tylko zdrowia, czasu i ciekawości nam starczyło. Na koniec chcieliśmy jeszcze podkreślić, że największą wartością tego naszego skromnego bloga jesteś Ty, Drogi Czytelniku. Skoro się tu spotykamy to znaczy, że coś nas łączy. Być może jest to właśnie odnajdywanie radości w podróżach (bez względu na to, jaka to droga: bliższa czy dalsza) i szukanie zachwytów w zwykłej codzienności (czasami mimo bądź wbrew wszystkiemu).
  



Nasze okolice↕️. Przyjemnie było ruszyć w plener po domowym areszcie związanym z rodzinną epidemią grypy.



PS Jaki macie plan na poniedziałek? My czekamy na piątek ☺️.






2 komentarze:

  1. Hi hi, tak między nami, to odnoszę wrażenie, że ów artykuł jest sporym zbiorem cytatów z Twojego wpisu, zresztą bardzo interesującego. Tak czy siak - gratuluję :-)
    Byłam dwa lata temu w Bydgoszczy załatwić ważną sprawę i nijak nie miałam możliwości zwiedzić miasta. Za to na kilkadziesiąt minut urwałam się na spacer do lasu, skraju puszczy, i bardzo miło to wspominam, zwłaszcza, że udało mi się zobaczyć... łosia. Ależ to był olbrzym! Może latem tego roku wybiorę się tam ponownie, wtedy zaplanuję zwiedzanie, chętnie Waszym tropem.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za dobre słowo :) Łosia widzieliśmy na naszych ukochanych Mazurach. Mój mąż mówi, że te nasze to są i tak małe, w porównaniu z tymi w Norwegii.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarze :-)