poniedziałek, 10 lutego 2020

Cisza przed burzą







     Nie byłam nad morzem w weekend, pojechałam dzisiaj. Tradycyjnie udałam się na Wyspę Sobieszewską. Ponieważ w naszej okolicy wiało okropnie, kilkadziesiąt kilometrów dalej spodziewałam się zobaczyć to samo pogodowe szaleństwo. A tu niespodzianka. Zamiast wielkich bałwanów spienionej wody, cisza i spokój. Nie wiem, czy to była chwilowa przerwa w wietrznym spektaklu grozy, czy ten błogi stan trwał dłużej. Zerknijcie na zdjęcia.








Udało mi się w ostatniej chwili uchwycić bladziutką już tęczę.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)