Siadłam nad tym wpisem i tak naprawdę nie wiem od czego zacząć. W głowie mam natłok wrażeń, a w aparacie mnóstwo zdjęć i trudno przelać mi na tę wirtualną kartkę to wszystko, o czym chcielibyśmy Wam wspólnie opowiedzieć. Lwów jest przepięknym miastem, które z pewnością trzeba poznawać powoli. My byliśmy tam tylko cztery dni i zaledwie dotknęliśmy Lwowa, bardzo powierzchownie, delikatnie, jak typowi turyści. Wynajęliśmy mieszkanie blisko Starego Miasta, dlatego też to Starówkę i Centrum obeszliśmy wszerz i wzdłuż, a wędrówka przez tę część Lwowa to z pewnością kilkusetletnia podróż przez historię tego miasta. Podróż interesująca i wciągająca. Chodziliśmy z głową ku górze, by dostrzec piękne detale imponujących zabytków. Patrzyliśmy równie intensywnie przed siebie i na boki :) za siebie też czasami :) bo trzeba przyznać, że na lwowskim Starym Mieście jest co podziwiać i czym się zachwycać. Każdy z nas potrafił dostrzec w tym mieście coś innego i to pokazuje, jak różnie można Lwów odbierać i jaki jest wielowątkowy. Kiedy wieczorem padaliśmy zmęczeni tysiącami przedreptanych kroków, sporo gadaliśmy i tak jak było nas pięcioro (plus Misieńka, która opowiadała po swojemu), każdy zwrócił w tym naszym zwiedzaniu uwagę na inne rzeczy, sytuacje, zachowania. Mamy co wspominać i zapewne będziemy to robić często, aż do kolejnego wyjazdu, bo zamierzamy wrócić do Lwowa, gdyż ten wciąga, oj wciąga :) Coś czuję, że ten Lwów to będzie taka nasza niekończąca się opowieść.
Poniżej jeszcze kilka zdjęć Starówki z tarasu Domu Legend.
Lwów z góry widzieliśmy jeszcze z Wysokiego Zamku, ale o górze tej (Wysoki Zamek to nie jest budowla) w innym wpisie.
i jeszcze raz spojrzenie na Lwów z wysokości
Dzisiaj pokazujemy Wam panoramę Lwowa, zrobioną z tarasu na dachu kamienicy przy ulicy Starojewrejskiej 48. W tym kilkupiętrowym budynku w dawnej żydowskiej dzielnicy na Starym Mieście mieści się DOM LEGEND - knajpa, w której każde pomieszczenie utrzymane jest w innym klimacie i opowiada o innej legendzie związanej ze Lwowem. Na dachu kamienicy stoi stary trabant z wiatraczkiem, do którego oczywiście wsiedliśmy, a na kominie siedzi kominiarz, do którego z kolei puściliśmy oczko - na szczęście :) Szalonych knajp jest zresztą we Lwowie więcej. O części tylko czytaliśmy, ale w części byliśmy :)!
Poniżej jeszcze kilka zdjęć Starówki z tarasu Domu Legend.
Lwów z góry widzieliśmy jeszcze z Wysokiego Zamku, ale o górze tej (Wysoki Zamek to nie jest budowla) w innym wpisie.
to ten kominiarz ☺️
zdjęcie zrobiliśmy kominiarzowi z innego komina ☺️ na tarasie Domu Legend
i jeszcze raz spojrzenie na Lwów z wysokości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za komentarze :-)