środa, 20 czerwca 2018

Jak droga po truskawki może być zaskakująca





          Dzisiejszego posta zacznę od słowa ... kurczę! Kurczę, jechałam dzisiaj piękną aleją brzozową ... po truskawki. Najpierw, zanim na ową aleję trafiłam :), pomyliłam zupełnie gospodarstwo. Myślałam, że mam je dostać tu, a okazało się, że mam je dostać tam. Wpakowałam się obcym ludziom na podwórko i czekałam zadowolona z otwartym bagażnikiem na pana (pana z truskawkami:) Dzwoni żona owego pana (w sumie to nie owego, bo owy czekał tam), z pytaniem, gdzie jestem, bo miałam być, a mnie nie ma??? Zaświeciła mi się lampka. Ta w głowie. Kurczę, na bramie było, że groźny pies, więc jeśli jestem nie tu, gdzie być powinnam, to spotkanie z psem może okazać się dotkliwe, dla mnie na pewno (dla niego raczej nie, choć człowiek nigdy nie wie, co w nim siedzi;). Myślę ... ewakuacja, ale żeby nie było nudno, gdy już przodem samochodu☺️wystawałam poza posesję, pojawił się nie pies, ale właściciel psa☺️z psem zresztą. Pan sympatyczny bardzo. Wyjaśniłam co i jak, podpytałam o czereśnie, bo tu to akurat czereśnie, jak wyniknęło z rozmowy, po czym ruszyłam na poszukiwanie moich truskawek. Tak właśnie trafiłam na aleję brzozową!!! Aleja była jak z bajki. Po alei był las, z bajki już mniej przyjaznej☺️Skupiłam się bardzo, żeby w tym lesie nie zostawić części swojego auta, co to na spodzie auta są zamocowane. Przed szybą przefrunął mi jastrząb, chyba jastrząb?, bo pewności nie mam, a po chwili sarna z dwójką małych zwiała na mój widok z polany za lasem, do tego lasu właśnie. Dalsza droga była już nudna. Piaskowa i bez żadnych ukrytych atrakcji ;( chociaż ... nosiło autem na tym piachu (bo piach deszczu nie widział od dawna), więc cross mój do atrakcji można by od biedy zaliczyć. Truskawki mam, czereśni jeszcze nie. No, i to by było na tyle z tej truskawkowej historii ☺️☺️☺️








poszukiwania, jak widać na załączonym obrazku, zakończone sukcesem




PS Syn mój, który ostatecznie pożegnał się dzisiaj z jelitówką, najpierw spytał, czemu mnie tyle nie było????, po czym kazał sobie umyć dużo truskawek, bo (i tu cytuję) długo na tych suchych bułkach to ja nie pociągnę.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)