Dzisiejszego posta zacznę od słowa ... kurczę! Kurczę, jechałam dzisiaj piękną aleją brzozową ... po truskawki. Najpierw, zanim na ową aleję trafiłam :), pomyliłam zupełnie gospodarstwo. Myślałam, że mam je dostać tu, a okazało się, że mam je dostać tam. Wpakowałam się obcym ludziom na podwórko i czekałam zadowolona z otwartym bagażnikiem na pana (pana z truskawkami:) Dzwoni żona owego pana (w sumie to nie owego, bo owy czekał tam), z pytaniem, gdzie jestem, bo miałam być, a mnie nie ma??? Zaświeciła mi się lampka. Ta w głowie. Kurczę, na bramie było, że groźny pies, więc jeśli jestem nie tu, gdzie być powinnam, to spotkanie z psem może okazać się dotkliwe, dla mnie na pewno (dla niego raczej nie, choć człowiek nigdy nie wie, co w nim siedzi;). Myślę ... ewakuacja, ale żeby nie było nudno, gdy już przodem samochodu☺️wystawałam poza posesję, pojawił się nie pies, ale właściciel psa☺️z psem zresztą. Pan sympatyczny bardzo. Wyjaśniłam co i jak, podpytałam o czereśnie, bo tu to akurat czereśnie, jak wyniknęło z rozmowy, po czym ruszyłam na poszukiwanie moich truskawek. Tak właśnie trafiłam na aleję brzozową!!! Aleja była jak z bajki. Po alei był las, z bajki już mniej przyjaznej☺️Skupiłam się bardzo, żeby w tym lesie nie zostawić części swojego auta, co to na spodzie auta są zamocowane. Przed szybą przefrunął mi jastrząb, chyba jastrząb?, bo pewności nie mam, a po chwili sarna z dwójką małych zwiała na mój widok z polany za lasem, do tego lasu właśnie. Dalsza droga była już nudna. Piaskowa i bez żadnych ukrytych atrakcji ;( chociaż ... nosiło autem na tym piachu (bo piach deszczu nie widział od dawna), więc cross mój do atrakcji można by od biedy zaliczyć. Truskawki mam, czereśni jeszcze nie. No, i to by było na tyle z tej truskawkowej historii ☺️☺️☺️
poszukiwania, jak widać na załączonym obrazku, zakończone sukcesem
PS Syn mój, który ostatecznie pożegnał się dzisiaj z jelitówką, najpierw spytał, czemu mnie tyle nie było????, po czym kazał sobie umyć dużo truskawek, bo (i tu cytuję) długo na tych suchych bułkach to ja nie pociągnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za komentarze :-)