czwartek, 19 października 2017

Żółto-niebiesko-siwy przeplataniec





Kolory jesieni w słońcu wyglądają pięknie.
Idąc przy okazałym kasztanowcu odzywa się we mnie dziecko.
Za każdym razem staram się wypatrzyć w stercie liści chociaż jednego kasztana.
Upycham wtedy kieszenie, aż miło, a najlepiej jak są to świeżynki prosto z łupinki.
Muszę tylko uważać, żeby nie trafiły w Misiowe łapki.


 

 









 

Pan (chyba pan?) na niebie mi zapozował, pomachał i odleciał :)





PS 😏
Zakodowałam sobie w końcu, że wyjeżdżając z domu (gdziekolwiek), czy idąc na spacer warto wziąć ze sobą aparat. Nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda :) jest przecież tyle fajnych miejsc i sytuacji, które można sfotografować, a które więcej mogą się nie powtórzyć (patrz wyżej - wczorajszy lotnik). Zauważyliśmy, że najlepsze zdjęcia wychodzą nam, kiedy nie planujemy i co ciekawe, te których w aparacie jakby "nie widać". Lubimy fotografować. To wciąga, naprawdę :)) Spróbujcie. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)