Wczoraj rodzeństwo zostało na chwilę z Misieńką, a my wybraliśmy się na małą wycieczkę po okolicy, żeby trochę odetchnąć. I odetchnęliśmy. Kiedy przytrzymaliśmy się na jednej z naszych wiejskich dróg, czuć było zapach przeoranej ziemi. Niesamowity jest to zapach. Pomyślałam wtedy, jak to dobrze, że nie mieszkamy w mieście. Przytłacza mnie miasto. Na zawsze już zostanę ludkiem ze wsi (choć nigdy nie mów nigdy, podobno). Tak samo ma mój mąż. A poza tym, gdzież ja bym zamieniła swoje zielone kaloszki na inne wyjściówki :) Za żadne skarby :))
☙
☙
☙
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za komentarze :-)