wtorek, 10 października 2017

Podglądamy jesień




     Wczoraj rodzeństwo zostało na chwilę z Misieńką, a my wybraliśmy się na małą wycieczkę po okolicy, żeby trochę odetchnąć. I odetchnęliśmy. Kiedy przytrzymaliśmy się na jednej z naszych wiejskich dróg, czuć było zapach przeoranej ziemi. Niesamowity jest to zapach. Pomyślałam wtedy, jak to dobrze, że nie mieszkamy w mieście. Przytłacza mnie miasto. Na zawsze już zostanę ludkiem ze wsi (choć nigdy nie mów nigdy, podobno). Tak samo ma mój mąż. A poza tym, gdzież ja bym zamieniła swoje zielone kaloszki na inne wyjściówki :) Za żadne skarby :)) 







 




  

 





 











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)