Grzyby odpuszczamy. Bynajmniej te w naszym lesie. Las, który mamy koło domu, jest mało sympatyczny do połażenia. Zarośnięty, ciemny - taki "chaszczowaty". Brr, nieprzyjemny. Poza tym boimy się kleszczy. Jeśli mamy taką możliwość, to wybieramy morze. Uczta dla oczu i kawał krajobrazu do podziwiania. Wczoraj Ola ze swoją przyjaciółką i jej rodzinką wybrała się nad wielką wodę. Fajne są takie szybkie wypady. Chwila hasania, a energii na wiele godzin. A jak dobrze się śpi po takiej wyprawie :) A ile piachu w samochodzie :)
Pierwsze i trzecie zdjęcie zrobiła Iga.
Drugie jest Oli.
❣❣
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za komentarze :-)