wtorek, 15 marca 2016

Niech już przyjdzie, niech już trwa




     Wiosna oczywiście. Niech wniesie w codzienność trochę świeżej zielonej energii, bynajmniej ja potrzebuję jej w ogromnych dawkach. Po burych (bo nawet nie białych) zimowych miesiącach tęsknię za kolorem, a naszło mnie w tym roku na żółty. Czemu żółty nie wiem, tak normalnie to nie lubię tego koloru. Kwiaty, które zaczęłam znosić do domu, są żółte, świeczki - żółte, obrus - i owszem żółty. Wymyśliłam nawet, żeby kawałek ściany w korytarzu pomalować w intensywnie żółto-czarne pasy. Moi sugerują żebym się wstrzymała z szybką realizacją, bo całkiem możliwe, że mi za chwilę przejdzie, a ściana cóż - będzie biła po oczach - żółcią. Do tego na przeciwległej ścianie zamarzył mi się odmalowany farbą kredową dość spory prostokąt, który "robiłby" za tablicę do codziennych zapisków. Myślę, że taki zestaw pasiasto-prostokątny dobrze by współgrał, choć moi i tu zalecają głęboką rozwagę :-) Z żółtym pozdrowieniem UDANEGO DNIA!!! I niech Wam żółto w duszy zagra, cokolwiek ma to oznaczać!!!
       

Wiosnę przyniosłam sobie ze sklepu, bo na zewnątrz coś z nią kiepsko.
Myślicie, że za 6 dni cokolwiek się zmieni w wiosennym temacie?




Na pewno :-)
Tylko niech już przyjdzie, niech już trwa.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)