czwartek, 24 marca 2016

Dzień jakiś taki nie taki




     Dziwny był dzisiaj ten dzień. Jakiś taki rozmemłany, rozedrgany, przez chwilę nerwowy. Rankiem zaplanowałam sobie dość dużo, a zdziałałam niewiele. Zgodnie jednak z obietnicą (którą sama sobie złożyłam pewien czas temu) nie napinam się na siłę. W sumie jak nie dziś, to pewnie (może?) jutro. Popołudniu mnie naszło i "poleciałam" aparatem po kwiatach "jednorazówkach". Nazywam je tak ze względu na krótki okres ich żywotności. Chwilę pocieszą oczy i nim się człowiek spostrzeże, już trzeba je zastąpić innymi. W tym roku kupuję przeważnie żółte, czasem wkradnie się tylko jakiś nieżółty odmieniec. Po Wielkanocy "przerzucam się" na inny kolor. Czuję pierwsze oznaki żółtego przesytu. Jutro postaram się coś upiec, dla mnie to przeogromne "coś" i nie przychodzi mi łatwo. Mój małżonek już dzisiaj poddał w wątpliwość efekt końcowy (choć jeszcze nie było początku), mam nadzieję, że w sobotę będzie mnie musiał za to przeprosić. Więc ... mikser w dłoń. Do jutra ;-)



 

 

 



 


 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za komentarze :-)