Sierpień mamy już od kilku dni jesienny. Bynajmniej ja tak czuję. Kiedy wychodzę z Misią na spacer, odruchowo sięgam po sweter, a do wózka wrzuciłam cieplejszy kocyk. Ranki są tak przyjemnie rześkie, czuć je chłodem, ale dni mamy jeszcze dość słoneczne. Właśnie uświadomiłam sobie, że od paru dni nie widziałam bocianów. Czyżby już odleciały? Być może, bo pierwsze pożółkłe liście spadły dość dawno, a korale jarzębiny dojrzały i mają teraz najpiękniejszy kolor. Kwitną hortensje, inne kwiaty już niestety nie. U ogrodników nastąpił intensywny wysyp wrzosów. To znak, że jednak jesień nadchodzi :) Żniwa w trakcie, a jest to zawsze czas szczególny dla osób, które z rolnictwem mają coś wspólnego. Czas wytężony, ciężki, ale finalizujący niejako rok pracy i przygotowań. Drobne owocowo-warzywne zbiory u nas poczynione, tylko przetworów brak. Z powodów Misiowych :) Korzystamy z ostatnich dni wakacji, powoli przygotowując się do września :) Dzień dobry czwartku!